Jesteś na dobrej drodze do...

Pomysł zaistniał kiedy przez przypadek natknąłem się na platformy forexowe, było to w momencie kiedy miałem wieloletnie doświadczenia na rynku akcji, który to rynek był dla mnie często zbyt jednostronny i powolny.

Nie radzę sobie :) A tak na poważnie to jest kilka prostych rad na to jak sobie radzić ze stresem w transakcjach na forex. Dziś nie mam problemów ze stresem i zdrowiem. Jednak chciałem wspomnieć, że był taki moment kiedy stres wymknął się całkowicie spod kontroli. Straciłem zdrowie, sporo pieniędzy, musiałem rozpocząć życie od nowa, nauczyć się dealować nie walutami, ale własnym zdrowiem.

Mam kilka rad na początek:

-> zawsze bardziej dbaj o zdrowie a nie portfel, uważnie obserwuj symptomy stresu takie jak dziwne objawy chorobowe lub po prostu duże zmęczenie, słuchaj swojego serca

-> wykonuj transakcje możliwie niedużym wolumenem w porównaniu do portfela (to znacznie zmniejszy stres)

-> pamiętaj że rynek to jest hobby, zawód, pieniądze, ale nie jest to Twoje życie

-> uprawiaj medytacje, uprawiaj techniki relaksacyjne

-> poszerz swoje horyzonty jako człowiek i doświadcz tego że pieniądze mogą dawać wolność i satysfakcję ale Twoje prawdziwe szczęście nie jest zależne od pieniędzy.

Pierwsze moje transakcje to zakupy akcji w latach ok 1995, miałem wtedy 13 lat. Później na rynku lata 2000-tysięczne zaczęły prezentować platformy takie jak XTB, Saxobank – wraz z rozwojem internetu coraz łatwiej było natknąć się na brokera forex. Zawsze szukałem możliwości na zarabianie pieniędzy, forex był to kolejny naturalny krok ponieważ rynek fascynował mnie od początku kiedy pamiętam. Później kilka pierwszych kont po 1 tys USD na których handlowałem realnie..

Kilka rad dla początkujących:

-> znajdź mentora lub naprawdę dobre miejsce do nauki

-> nie próbuj tak jak my wszyscy z 1 tys usd zrobić miliona

-> w handlu liczy się ograniczanie strat za szelką cenę, ale na początku rozumiem że stoplossy trzeba ustawiać szerzej i uczyć się co z nimi robić stosownie do zmieniającej się ceny waluty

-> wypracuj powtarzające się momenty których poszukujesz na wykresie, zamiast wchodzić każdym razem w inne sytuacje na rynku

-> naucz się relaksować oraz odróżniać co jest naprawdę istotne w życiu

Nie trać kapitału.  (i tutaj chciałem zaznaczyć że na początku jest to praktycznie nie nieuniknione, jednak po upływie miesięcy i lat – dowiesz się jak zarządzać pozycją tak, żeby praktycznie nigdy nie wchodziła w straty większe niż kilka pipsów jeżeli to interwał m30 przykładowo).

Najtrudniejszy mój moment w życiu to był czas kiedy handlowałem w domu tradingowym w Warszawie. Handel tam był dla mnie mało ciekawy i bardzo ciężki. Stres zjadał mnie każdego dnia, praca wymagała ok 10 godzin dziennie przed komputerem a kadra kierownicza była beznadziejna. Ale najbardziej wykończyłem się samodzielnie, nakładając na swoje barki duże i ambitne plany w tradingu jak i w życiu.

W którymś momencie wyszedłem z pracy w środku dnia i ledwo doszedłem do domu, miałem wtedy 26 lat, był to 2008 rok. Przez wiele tygodni nie mogłem praktycznie w ogóle chodzić, rehabilitacja bólów i problemów z kręgosłupem, które zaistniały w wyniku stresu – zajęło mi to ponad 2 kolejne lata. Dziś dzięki temu mogę opowiedzieć historię jak się tworzy sukces w biznesie, jak się samodzielnie uzdrawia, jak się trejduje.

W pytaniu powyżej wspominam o najcięższych momentach mojego życia. To były czasy kiedy musiałem przewartościować co jest ważne w życiu. Gdy nie możesz chodzić przez wiele miesięcy czy tracisz powoli życie, wtedy widzisz że trading nie powinien Cię tak stresować ponieważ nie jest tak bardzo istotny jak ci się wydawało. Wtedy możesz patrzeć na rynek i pieniądze bardziej przedmiotowo, bez tak silnych emocji. Wtedy rozpoczyna się prawdziwy handel.

Swoją wiedzę zaczerpnąłem z wielu angielskich stron www. W latach 90-tych i późniejszych nie było praktycznie wcale polskich stron na temat forex. Czasami miałem okazję spotkać się z trejderami na żywo. Rynek cały czas się rozwija, tak samo jak ja. Odrobinę wiedzy o rynku zaczerpnąłem w Domu Tradingowym gdzie pracowałem,  stamtąd również pochodzi praktycznie większa część mojej wiedzy o publikowanych danych.

Uprawiam podróże, lubię doświadczać nowych miejsc i potraw. Mieszkam na Karaibach i lubię podróżować w najcieplejsze rejony świata. Moje największe hobby to rozwój duchowy i technologiczny.

Kilka miesięcy po tym jak powstała strona www.forexyestrader.pl zacząłem oferować możliwość przeszkolenia oprócz tego co bezpłatnie każdego dnia pokazywałem na stronie. Wydawał się to naturalny kolejny krok ku podwyższeniu mojej płynności finansowej.

Jest to dobre pytanie. Czas ten wygląda bardzo różnie. Aktualnie prowadzę zajęcia 1-2 razy w tygodniu czyli nie dużo. Więcej czasu przykuwają różne wykresy. Z reguły pracuje ok 4-6 godzin dziennie, część tego czasu rozmawiam z inwestorami, odpowiadam na mejle. Najważniejsze prace wykonuje z rana, później wychodzę na lunch oraz zrelaksować się na plaży. Wieczorem znowu powracam do różnych zajęć, również planowania innych biznesów.

Nigdy nie miałem takich obaw. Na bodajże największym forum Nawigator znajdziesz same pozytywne opinie na mój temat i sporo zapytań osób zainteresowanych. Na innych forach również jestem pewien że inwestorzy wypowiadają się pozytywnie jeżeli spotkali się z moim handlem, moimi szkoleniami. Również możesz odwiedzić Grupę Forexyestrader na facebooku – tu jest skarbnica wiedzy i opinii o forexyestrader. Codziennie ludzie którzy przeszli szkolenie forexyestrader, prezentują udane i przyszłe transakcje łącznie ze zdjęciami z tych transakcji na żywo.

Na początku grałem na wyłamania z poziomów. Moje strategie były skuteczne jak 50na50%. Ciężko było stwierdzić gdzie popełniam błąd i czego szukać. Praca była mozolna, czasem musiałem wykonać ok 100-200 transakcji realnych na przestrzeni roku, żeby stwierdzić że coś z pewnością nie ma sensu. Także ewolucja była długa, codziennie po 8-10 godzin z wykresami. Ewolucja podążała w kierunku powtarzających się układów na rynku, które nazywam również patternami. Dziś mam wypracowanie takie układy, więc wiem bardzo dokładnie czego szukam na wykresach, wiem również co nie ma sensu.

W zarządzaniu kapitałem staram się żeby stoploss był zawsze mniejszy niż potencjalny zysk. czyli zawsze szanse na zysk muszą być dużo większe niż ryzyko. czasem ten stosunek wynosi 3:1, częściej zbliżony jest do 1:2

Realnie dużo transakcji w zaawansowanym tradingu – nie pozwalamy im wchodzić w ogóle w straty, także nie pozwalam żeby transakcje lądowały na minusie. W ten sposób nawet nieduże ilości punktów można odbierać z wykresów, jak już wiemy jak wykonywać tego typu transakcje.

Tak, zawsze ustawiam SL i TP, jednak zarządzam nimi aktywnie, to znaczy zmieniam je zależnie od wykresu, minimalizuje ryzyko, maksymalizuje zysk. SL i TP zależą od interwału na jakim operujemy oraz instrumentu. Przykładowo na EURUSD m30 SL będzie w granicach 15-40 pips, natomiast zysk ok. 20-60-120 pips.

Sztandarowy przykład to pozycje spadkowe na walutach. Stosuje powtarzające się te same układy w warunkach mocnych spadków.

Aktywnie, ustawiam stoplossy po wykonaniu przez cenę testów, później przestawiam stopy na moment wejścia w rynek (pozycja nie może wtedy wejść w straty). Odnośnie zysków mam bardzo prostą wypracowaną metody odbierania zysku w pierwszej i drugiej transzy.

Zamykam jeżeli dynamika ceny przyspiesza przeciwko mnie, trzymam przez jakiś czas jeżeli widzę że są to typowo statyczne ruchy.

Szukam momentów do odbioru zysku – czyli odpowiedniej ilości pipsów w zależności jaki to instrument i na jaki interwał patrzymy.

Staram się nie dopuszczać do takich pozycji. Otwieram pozycje głównie po potwierdzonych testach, przestawiam stop lossy na ‘zero’ czasem dosyć szybko. Wtedy pozycje nie poruszają się przeciwko mojej decyzji, to znaczy nie wchodzę w straty. Po latach doświadczeń jest to dosyć proste, na początku tradingu jest to praktycznie niewykonalne – trzeba przejść odpowiednie przygotowanie.

Mam wiele celów w życiu, mam nawet cele dzienne – inne każdego dnia. Natomiast nie wyznaczam na sztywno jakiś limitów czy targetów ilości pipsów, które muszę osiągnąć na koncie realnym. Wyobraź sobie taką sytuację: Mam cel osiągnąć 100 pips w każdym tygodniu handlu, ale rynek akurat w danym tygodniu nie daje żadnej typowej sytuacji do wejścia i odebrania zysku. Więc co się wtedy dzieje – handlować czy też nie ? Staram się wchodzić w powtarzające układy na rynku, natomiast nie forsuje na siłę ich ilości na rynku lub wartości punktowej jaką mam osiągnąć.

Mój dziennik to prosta tabela w Excelu. Zaznaczam zysk w punktach, powód wejścia w rynek, powód wyjścia z transakcji, błędy jakie wykonałem.

Odnośnie najsłabszych momentów w tradingu, tzn największych strat – czasami wciągani jesteśmy, lub świadomie handlujemy na rynku o dużej zmienności, który to rynek występuje z reguły przy okazji publikowanych danych. Jeżeli nie jesteśmy wystarczająco doświadczeni, to może się okazać że zawierając spore transakcje – nie podołamy im na poziomie technicznym i emocjonalnym. Dziś wiem, że na rynku o wyjątkowo dużej zmienności – z reguły nie opłaca się handlować większą ilością kontraktów ponieważ ryzyko jest zbyt duże. Jedna z takich pozycji w niesprzyjających warunkach kosztowała mnie 12tys PLN.

Mogę w skrócie powiedzieć, że jedna z lepszych pozycji w mojej historii to był moment kiedy ropa obniżyła swoją wartość cenową kilka lat temu z 150$ na 40$. Jeżeli ktoś wiedział jak odczytywać rynek w tych momentach, to podążając za prostymi sygnałami do zakupu – na przestrzeni tygodni i miesięcy można było odebrać kilkadziesiąt dolarów zysku na tym instrumencie. W takich wyjątkowych historycznych sytuacjach zdarza się że wchodzimy większą ilością kontraktów, wtedy te kilkadziesiąt dolarów różnicy kursowej na lewarowanym rynku – możemy pomnożyć wtedy rachunek 2-3 krotnie (ryzyko oczywiście również wtedy nieco wzrasta). W jednym z takich ruchów na ropie udało mi się zarobić 30tys PLN.